Pożar w tunelu kolejowym na szczęście nie jest częstym wydarzeniem, ale trzeba się liczyć z taką możliwością i być na nią przygotowanym. Dla strażaków dodatkowymi problemami, w porównaniu ze „zwykłym” pożarem, jest brak dojazdu drogowego, brak źródeł wody i konieczność pracy w ograniczonej przestrzeni.
Szwajcarska firma Stadler stworzyła prototyp pociągu ratunkowego dla Związkowych Kolei Austriackich (ÖBB). Został on zaprezentowany w centrum szkoleniowym kolei w St. Pölten. Pociąg ten, o nazwie ServiceJet, ma długość 68 metrów i jego szybkość maksymalna to 160 km/h. Układ napędowy może być zasilany z elektrycznej sieci napowietrznej, z akumulatorów i z silnika spalinowego.
W trzech wagonach ewakuacyjnych przewidziano miejsce dla 324 osób. Powietrze docierające do wnętrza jest filtrowane, by zapobiec zatruciu dymem z pożaru; dodatkowo w tym samym celu ciśnienie powietrza w wagonach będzie wyższe niz na zewnątrz.
Pociąg ma dwa systemy gaśnicze. Oprócz tradycyjnego, działającego pod ciśnieniem 10 barów, jest drugi, rozpylający środki gaśnicze pod dziesięciokrotnie wyższym ciśnieniem. Ma on stworzyć mgiełkę zabezpieczającą otoczenie toru przed zapłonem lub do schładzania obudowy tunelu. Pojemność zbiorników wody to 40 tysięcy litrów (to mniej więcej tyle samo co duża cysterna drogowa do przewozu paliw).
ÖBB zamówiły 18 takich pociągów, które będą dopuszczone również do jazdy w Niemczech. Pierwszy z nich będzie oddany do użytku wraz z otwarciem 33-kilometrowego tunelu pod przełęczą Koralm (Koralmbahn), który przyspieszy podróże koleją między Wiedniem a Klagenfurtem, co ma nastąpić w 2026 roku.
A na zakończenie promocyjny film producenta:
Kolej na kolej 