Kolej na kolej

Strona główna » kolej » Tarczyn – dwa dworce, jeden most kolejowy, zero pasażerskich pociągów

Tarczyn – dwa dworce, jeden most kolejowy, zero pasażerskich pociągów

Archiwum

Tarczyn, niewielkie (4100 mieszkańców) miasteczko jakieś 30 km na południowy-zachód od centrum Warszawy, z punktu widzenia tego blogu odznacza się tym, że ma dwa nieczynne dworce kolejowe, oraz nieczynny most kolejowy.

Na południe od centrum Tarczyna przebiega linia kolejowa Skierniewice – Łuków (w kolejowym żargonie zwana „S-Ł”), której budowę zatwierdzono już w 1939 roku ale otworzono dopiero w 1953, jako omijającą Warszawę trasę głównie dla ruchu towarowego. Pociągi osobowe kursowały do czerwca 2001 (w rozkładzie jazdy 2000/2001 stację Tarczyn obsługiwały dwa pociągi na dobę w każdą stronę, z uwagą „kursuje do odwołania”).

Linia S-Ł jest nadal otwarta dla ruchu towarowego. Budynek dworca stoi pusty, z wyjątkiem niewielkiej przybudówki od strony torów, która służy jako nastawnia. Plac przed dworcem prezentuje się mało okazale:

Jedyną „żywą” częścią budynku stacyjnego jest nastawnia, usytuowana oczywiście od strony torów.

Widok od strony wschodniej. Budynek otynkowany, w oknach firanki, ale na zewnątrz rupieciarnia.
Widok od strony zachodniej. Tory są poza zdjęciem, na prawo od trawnika, który wyrósł na nigdy nie używanym krótkim peronie.

Na stacji jest jeden wyspowy, dwukrawędziowy peron. Obecnie wygląda raczej jak łąka a nie obiekt kolejowy i nie ma do niego legalnego dojścia przez tory.

Zarośnięty trawą peron

W czasach, gdy pociągami przewoziło się drobne przesyłki, na każdej stacji był magazyn towarowy, w którym towary czekały na zabranie przez pociąg, albo na odbiór przez adresata. W Tarczynie magazyn się zachował, ale jest zarośnięty krzakami. Oto on:

Magazyn drobnych przesyłek oczekujących na wysłanie pociągiem lub na odbiór

Pora się przenieść na drugi dworzec, położony o jakieś 3 km od rynku. Jest to pozostałość po wąskotorowej (1000 mm) kolejce, która w 1914 roku połączyła Tarczyn z Warszawą. Regularne pociągi pasażerskie kursowały do 1 lipca 1991, a od 2002 roku jest to stacja końcowa dla parowych pociągów turystycznych kursujących z Piaseczna.

Po zakończeniu regularnych przewozów pasażerskich, budynek dworca został zamieniony na budynek mieszkalny, z tym że zachowano napis „Tarczyn” od strony peronu. Od chwili otwarcia normalnotorowej linii S-Ł (patrz wyżej), nazwę stacji wąskotorowej oficjalnie zmieniono na „Tarczyn Wąskotorowy”, ale na stacji nigdy nie było tablicy z tą nazwą.

Oto budynek byłego dworca. Prowadzone są w nim prace remontowe, mam nadzieję, że również i fasada zostanie odnowiona.

Budynek dworca od strony torów
Budynek dworca z boku, od płd-zach
Wieża wodna na stacji wąskotorowej w Tarczynie

Niedaleko budynku dworca zachowała się wieża wodna. W takim budynku był zbiornik na wodę, umieszczony kilkanaście metrów nad poziomem torów, oraz pompa która napełniała ten zbiornik. Pompy często były parowe, ale ta w Tarczynie, zainstalowana stosunkowo późno bo w 1914 roku, była już elektryczna.

Z wieży rury prowadziły do żurawia wodnego, czyli urządzenia do nalewania wody do zbiornika na parowozie. Żurawie stawiano zwykle przy peronach, by zapas wody uzupełnić w czasie postoju pociągu na stacji. Jeśli ktoś nie wie jak taki żuraw wyglądał, proszę kliknąć tutaj. Niestety w Tarczynie nie ma śladu po żurawiu…

W 1914 roku trasa kolejki nie kończyły się w Tarczynie, tylko jakieś 30 km dalej na południe, w Mogielnicy. Tory są nadal zachowane, choć nieużywane. Kilkaset metrów za stacją w Tarczynie jest most nad rzeką (a raczej rzeczką…) Tarczynką.

Most nad rzeką Tarczynką

Nie wygląda on na dobrze zachowany obiekt, co lepiej widać z poziomu torów.

Most nad Tarczynką. Po lewej stronie pomost dla pieszych z uginających się desek; niektóre z nich są przybite gwoździami. Poręcz wygląda na coś skonstruowanego przez początkującego cieślę z gałęzi które pozbierał w lesie.

Szyny i odbojnice (dodatkowe szyny zabezpieczające przed wykolejeniem taboru, umieszczone wewnątrz toru kolejowego m.in na mostach) są w dobrym stanie, w odróżnieniu od podkładów:

Wiem, że ten odcinek torów jest nieużywany i nie ma planów wznowienia na nim ruchu pociągów. Ale przykro mi patrzeć na niszczejącą infrastrukturę. Od strony praktycznej: kto miałby zapłacić za jej naprawę i utrzymanie?


10 Komentarzy

  1. picpholio pisze:

    Fortunately, the second station is given a different and useful destination.
    Sometimes you don’t understand that a country invests in things that are ultimately used far too little. I found the comparison with the meadow (the platforms) striking 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  2. kryzab pisze:

    Dzieciątkiem będąc podróżowałam tą wąskotorówką, teraz, jako, że mieszkam blisko tej trasy, patrzę sobie czasem na te turystyczne wagoniki, które dowożą wycieczki do przygotowanych miejsc piknikowych. Oprócz Tarczyna Wąskotorowego pamiętam też nazwę (Mazury) Pupy Wąskotorowe, można było z nich dojechać do Myszyńca. Obecnie nie ma Pup – jest Spychowo. I nie ma tej kolejki (zlikwidowano ją w 1962 roku i nie ma ani żurawi, ani wieży wodnej, ale wydaje mi się, że pozostał tam budynek dworcowy. Życie musi się zmieniać, ale czasem żal rzeczy, które może mogłyby być zachowane na tzw.pamiątkę.

    Polubione przez 1 osoba

  3. marchewa79 pisze:

    Mam wrażenie że brakuje nam ekonomicznego pomysłu na te linie kolejowe czyli taniego pojazdu o formule busa/autobusu i ważącego nie kilkanaście ton a kilka. Przy niewielkich oporach toczenia mógłby być nawet elektryczny. Do tego maszynista/kasjer i możliwie duże ucyfrowienie i automatyzacja sterowania. Pojemność 10-30 pasażerów i utrzymywanie tych linii może generować akceptowalny dla samorządów koszt. Jeżeli poszukiwać będziemy ciężkiego transportu w rodzaju wagonów spalinowych to nigdy nie będzie opłacalne.

    Polubione przez 1 osoba

  4. miedzianagora pisze:

    Szkoda, że takie coś niszczeje – przecież tyle się mówi przecież o wykluczeniu komunikacyjnym małych miejscowości. Np. w powiecie tarnogórskim (woj. śląskie) jest miejscowość Księży Las (ok. 500 mieszkańców) – droga do niej (z obydwu stron) już teraz zaczyna przypominać powierzchnię Marsa – i jak tak dalej pójdzie, to tylko helikopterem będzie można się tam niedługo dostać, a tutaj taka piękna linia i wszystko się marnuje…

    Polubione przez 1 osoba

    • Tarczyn raczej nie jest wykluczony komunikacyjnie. Są ze 2 autobusy na godzinę do Warszawy i w drugą stronę do Grójca (powiat). A ostatnio otwarto nowy kawałek Autostrady S7 koło Tarczyna, więc w obie strony można będzie jeszcze szybciej.

      Kawałek kolejowej trasy S-Ł , od Tarczyna do Czachówka (skrzyżowanie z linią W-wa – Radom) można by wykorzystać dla pociągów Tarczyn-Warszawa, podobnie jak to jest nieco dalej na wschód (Góra Kalwaria- Wwa). Ale przy dużej konkurencji busów, nie jestem pewien czy to by miało komercyjny sens.

      Pozdrawiam
      St. W.

      Polubione przez 1 osoba

      • fordson pisze:

        Ciekawie piszesz , nie mając pojęcia jak jest naprawdę. Gmina Tarczyn jest udziałowcem PKS Grójec. To te dwa autobusy na godzinę. Nie ma żadnych busów , bo gmina nie dopuszcza żadnej konkurencji. Połączenie kolejowe , jest planowane w ramach CPK jako Tarczyn Wschód Wąskotorowy – Grójec Wąskotorowy. Tylko po co to komu.

        Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Podaj swój adres emailowy by obserwować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych postach

Dołącz do 123 subskrybenta