Kolej na kolej

Strona główna » Posty oznaczone 'PESA'

Archiwa tagu: PESA

Dzień Techniki Kolejowej w Tłuszczu

Tytułowy Tłuszcz to ośmiotysięczne miasteczko, około 35 km na płn-wsch od Warszawy, od 1862 roku na trasie historycznej Kolei Warszawsko-Petersburskiej (obecnie część Rail Baltica). W mieście jest szkoła z kierunkiem kolejowym, która 25 maja 2024 zorganizowała dzień otwarty połączony z dniem techniki kolejowej. Tego dnia można było obejrzeć wystawę taboru na peronie 2 stacji w Tłuszczu, oraz zwiedzić warsztaty Kolei Mazowieckich oraz Lokalne Centrum Sterowania (LCS). Na zwiedzanie trzeba było się z góry zapisać, mnie się udało dostać miejsce do LCS.

Elektrowóz EP05-23, wyprodukowany w Pilznie w 1961 roku, na dworcu Warszawa Wschodnia z pociągiem specjalnym do Tłuszcza

Ale zacznijmy od początku, czyli od dojazdu do Tłuszcza. PKP Intercity zaoferowało bezpłatny przejazd specjalnym pociągiem z Warszawy Wschodniej przez Legionowo i Radzymin. Była to oferta o tyle ciekawa, że nie jest to normalna trasa pociągów z Warszawy do Tłuszcza, a na odcinku Radzymin-Tłuszcz ruch pociągów pasażerskich jest minimalny. Pociąg był prowadzony najstarszym na polskich kolejach elektrowozem EP05-23, wyprodukowanym w 1961 roku. W składzie były wagony pierwszej klasy i wagon konferencyjny, w którym można było dostać bezpłatny „drobny słodki poczęstunek”, czyli niezbyt świeże pączki. W czasie jazdy przez pociąg przeszła organizatorka imprezy, która rozdawała oficjalnie wyglądające bilety, a kilka metrów za nią szedł konduktor, który te bilety kasował.

Bilet na pociąg specjalny Warszawa Wschodnia – Tłuszcz z okazji Dnia Techniki Kolejowej

Jeden z torów przy peronie drugim na stacji Tłuszcz był zastawiony taborem kolejowym, głównie pojazdami technicznymi. Na początek dwuczłonowy pojazd sieciowy o napędzie spalinowym z przekładnią hydrauliczną, do przeglądu, konserwacji i naprawy sieci trakcyjnej. W jego wyposażeniu są przewody uziemiające (fachowcy mówią „uszyniające”) którymi na czas pracy łączy się przewód prądowy z szyną, a także pantograf (odbierak prądu), który służy wyłącznie do zwarcia przewodu prądowego z szyną. Oczywiście przed rozpoczęciem pracy prąd jest wyłączany na odcinku roboczym, ale te dodatkowe zabezpieczenia są na wszelki wypadek, z 3000 V nie ma żartów.

Pociąg sieciowy (część 1)
Pociąg sieciowy (część 2)

Można też było obejrzeć kilka maszyn do prac torowych. Tor wygląda na solidną, nieruchomą konstrukcję, ale to tylko pozór. Pod wpływem ruchu pociągów, zmian temperatury, osiadania podłoża itp. szyny się przesuwają i muszą być przywracane na pierwotne pozycje. Podsypka, czyli drobne ostre kamienie na których układane są podkłady, musi być okresowo czyszczona i uzupełniana. Do tych prac używa się zwykle 2 lub 3 różnych maszyn jadących jedna za drugą w niewielkich odstępach z prędkością rzędu 1 km/h. Oczywiście oznacza to zamknięcie toru dla normalnego ruchu i dlatego prace te są prowadzone głównie w nocy. Poniżej są zdjęcia tych maszyn, lub bardziej fotogenicznych ich fragmentów

I jeszcze jeden nietypowy pojazd: drogowo – torowy. Ma on dwie osie z oponami do jazdy po drogach i dwie z kołami kolejowymi. Dojeżdża drogą do miejsca gdzie może wjechać na tor, ustawia się pośrodku między szynami i podnosząc koła drogowe opiera się na osiach kolejowych. Ten pojazd na zdjęciu służy do wciągania na tory wykolejonych wagonów. Główne elementy wyposażenia to pompa hydrauliczna, siłowniki czyli odpowiedniki lewarków samochodowych i przewody łączące pompę z siłownikami.

Pojazd drogowo-szynowy Uniroller-S na pokazie w Tłuszczu
Pojazd drogowo-szynowy Uniroller-S na zdjęciu producenta (SaZ s.r.o)

A na zakończenie elektryczna lokomotywa Pesa GAMA 111Ed-009. Ma ona pomocniczy silnik spalinowy, pozwalający na wykonywania manewrów na niezelektryfikowanych bocznicach.

Elektrowóz z pomocniczym silnikiem spalinowym Pesa GAMA 111Ed-009

W dalszym ciągu mojej kolejowej wycieczki do Tłuszcza udałem się na zwiedzanie Lokalnego Centrum Sterowania (LCS). Jest to nowoczesna wersja nastawni, skąd za dawnych dobrych czasów nastawniczy ustawiał sygnały na semaforach czy przestawiał zwrotnice. Te czynności są teraz w dużej mierze zautomatyzowane i obsługiwane przez komputery. Oczywiście są ludzie, którzy wydają polecenia i nadzorują pracę systemu, ale z jednego miejsca obsługuje się kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów szlaku a nie około kilometra jak w dawnych nastawniach mechanicznych. Niestety w LCS nie wolno było robić zdjęć, więc postaram się opisać własnymi słowami co tam widziałem.

LCS Tłuszcz zarządza stacjami Tłuszcz i Łochów i kontroluje stan torów, pociągów i przejazdów kolejowych od Tłuszcza do Zielonki. Stacje Zielonka i Wołomin też powinny być pod kontrolą LCS Tłuszcz, stanie się to nieco później. Zarządzanie stacjami to przede wszystkim ustawianie zwrotnic tak by pociągi wjeżdżały na, lub przejeżdżały przez, odpowiednie tory. Na odcinkach między stacjami są liczniki osi pociągów: ile osi wjedzie na dany odcinek, tyle musi wyjechać – jeśli nie, to znaczy że pociąg się rozerwał i jego część blokuje tory. Oczywiście rozerwanie powinno spowodować automatyczne zatrzymanie pociągu, ale kolejarze są ostrożni i lubią mieć kilka niezależnych systemów kontroli bezpieczeństwa. Przy torach są też czujniki temperatury sprawdzające czy osie lub hamulce się nie zagrzewają, jeśli tak to LCS jest powiadamiane, pociąg jest zatrzymywany, maszynista sprawdza stan osi czy hamulców i podejmuje decyzję czy można dalej jechać, czy też trzeba zagrzany wagon wyłączyć z pociągu.

W LCS jest tez stanowisko megafonisty, czyli osoby ogłaszającej podróżnym informację o tym który pociąg odjedzie z którego peronu, o opóźnieniach czy odwołaniach pociągów itp. Tak naprawdę ogłoszenia wygłasza syntetyzator mowy, a megafonista ma do dyspozycji komputer w którym są zarejestrowane szablony typowych zapowiedzi („pociąg numer NNN z Warszawy Wschodniej do Białegostoku wjedzie na tor K zamiast na tor L. Pociąg jest opóźniony o MM minut”) i tylko wpisuje odpowiednie wartości, a syntetyzator robi resztę. W LCS jest też pomieszczenie z urządzeniami do rejestracji obrazu z kamer na peronach czy na przejazdach kolejowych. Kamery te nie są monitorowane na żywo (jest ich kilkadziesiąt, więc w praktyce jest to niewykonalne), ale nagrania są w razie potrzeby udostępniane policji.

A na zakończenie element techniki kolejowej sprzed 80 lat: parowóz Ty2-1226, wyprodukowany w 1943 roku, stojący na terenie szkoły kolejowej, która współorganizowała wystawę taboru.

Parowóz Ty2-1266, wyprodukowany w 1943 roku w berlińskiej fabryce L. Schwartzkopff. Parowóz wyposażony jest w tender 32D43 (oryginalna niemiecka konstrukcja K4T32)

Pojazd inspekcyjny Pesy jako centrum dowodzenia kolei ukraińskich

Pesa 610M to szerokotorowy spalinowy pojazd inspekcyjny wyprodukowany w jednym egzemplarzu w roku 2004.

Pesa 610M (foto: Фетисов Михаил, Wikipedia)

Historia fabryki Pesa Bydgoszcz sięga 1851 roku, kiedy to powstały jako Warsztaty Kolei Wschodniej Bydgoszcz (Ostbahn-Werkstatt-Bromberg). W PRLu działały jako Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego w Bydgoszczy a 2001 przyjęły obecną nazwę i rozpoczęły produkcję nowych pojazdów szynowych (nazwa Pesa pochodzi od PS – pojazdy szynowe). W 2004 Pesa rozpoczęła realizację zamówień na szerokotorowe wagony szynowe dla Kolei Ukraińskich. Cztery pojazdy, typu 620M, są przeznaczone dla regularnego ruchu pasażerskiego a piąty to wagon inspekcyjny typu 610M przeznaczony dla dyrektora generalnego Kolei Ukraińskich.

Ołeksandr Kamyszin (foto:CNN)

Jak podaje amerykańska sieć telewizyjna CNN, teraz pojazd stał się głównym środkiem transportu i wojennymi biurem szefa Kolei Ukraińskich Ołeksandra Kamyszina (Олександр Камишін). Jest możliwe między innymi dlatego, że wagon inspekcyjny został zaprojektowany jako miejsce pracy. Na obu końcach znajdują się połączone z kabiną maszynisty pomieszczenia w normalnych warunkach wykorzystywane do obserwacji stanu linii kolejowej. W klimatyzowanym pojeździe jest też sala konferencyjna, przedział biurowy, łazienka i kuchnia, co widać na zdjęciach poniżej (źródło: Pesa)

Według CNN, posiedzenia wojennego biura Kolei Ukraińskich organizowane są dwa razy dziennie, za każdym razem na innej stacji. Są one krótkie, maksymalnie jednogodzinne, a w międzyczasie wagon przemieszcza się na inne miejsce. Ma to na celu utrudnienie ustalenia lokalizacji wagonu. Zdjęcie poniżej (źródło: CNN) pokazuje posiedzenie na stacji w Tarnopolu (Тернопіль). Staroświecko wyglądające urządzenie w głębi wagonu to część systemu prywatnej telefonii kolejowej, umożliwiającej połączenie ze wszystkim stacjami.

W warunkach wojennych zarządzenie koleją jest bardzo zdecentralizowane. Zarządcy stacji podejmują decyzje bez konsultowania swoich przełożonych, co powoduje, że na przykład naprawy torów dokonywane są kilka razy szybciej niż normalnie.

ED74 z krzaków na tory

Jedyny sprawny elektryczny zespół trakcyjny z serii ED74 został przywrócony do eksploatacji po kilku latach stania w krzakach na stacji Kraków Bieżanów.  Czy było warto go stamtąd wyciągać?

Pociągi tej serii, popularnie zwane „Edyta” nigdy nie cieszyły się popularnością ani wsród pasażerów ani wśród przewoźników. Pasażerów odstraszały ciasne siedzenia i tylko dwie często psujące się toalety na około 170 miejsc siedzących.

Elektryczny zestaw trakcyjny ED74

Eksploatujące „Edyty” przewoźnicy, początkowo Przewozy Regionalne, a potem PKP Intercity, narzekali na wysoką awaryjność: psuła się elektronika, ogrzewanie i wysuwane stopnie.

Jednostki były teoretycznie przystosowane do pracy w maksymalnie trzech sprzężonych zespołach , ale  w praktyce możny było łączyć co najwyżej dwa, ze względu na ograniczenia poboru prądu z sieci trakcyjnej. W grudniu 2009 doszło do rozłączenia dwóch zespołów na trasie Warszawa – Łódź, na szczęście bez poważniejszych konsekwencji gdyż system hamowania awaryjnego włączył się samoczynnie.  Urząd Transportu Kolejowego po 10 dniach rozważań stwierdził, że nie ma systematycznego problemu ze sprzęgami, i zezwolił na dalsze jeżdżenie składów w parach, ale z wielce nowoczesnym zabezpieczeniem: w każdym składzie, także z tym drugim, miał być maszynista.

Z czternastu wyprodukowanych ED74 w 2015 r. sprawnych była raptem połowa. Pozostałe stały i niszczały na bocznicy w Krakowie.  PKP Intercity ogłosiło w 2019 roku  przetarg na naprawę i generalny remont wszystkich składów. Jedynym oferentem, który się zgłosił jest Pesa, wyceniając to zadanie na  274,8 mln zł brutto.

Cena Pesy wzbudza kontrowersje: wyremontowanie jednego składu wyceniono na około 17.,5  mln zł. Dla porównania: nowe składy zakupiono w latach 2007-2008 temu za 15,5-17 mln zł za sztukę (zakup był w dwóch transzach, stąd dwie różne ceny). Za niecałe 5 mln zł więcej niż cena remontu polscy producenci są w stanie wyprodukować sprawdzone nowe elektryczne zespoły trakcyjne o podobnej wielkości i z podobnymi udogodnieniami.

A na razie jedyna sprawna „Edyta” (ED74-13) jeździ jako pociąg IC Galicja między Krakowem a Przemyślem.  Jest to ostatnia okazja by się przejechać niezmodernizowaną  „Edytą”….

foto: Muri (Wikipedia, CC BY-SA 4.0

 

Wagon sypialny KVSZ i PESY na trasie Kijów – Wiedeń

Aktualizacja: wagon NIE wyruszył na trasę, bo w ostatniej chwili okazało się że nie został zakupiony przez koleje ukraińskie….

Nowy wagon sypialny zaprojektowany przez ukraińskiego producenta KVSZ do kursowania w międzynarodowych pociągach na torach 1520 i 1435 mm wyruszył na trasę Kijów – Wiedeń od nowego rozkładu jazdy, czyli od 10 grudnia 2017.wagon sypialny typu 61-7034, zaprojektowany przez KVSZ i PESĘ

Wagon typu 61-7034,  wyprodukowany  w 2011 roku, ale który  dopiero teraz  rozpocznie regularną obsługę pasażerów, został oficjalnie odebrany przez przedstawicieli krajowych przewoźników z Ukrainy, Węgier i Austrii na kijowskim dworcu głównym  14 listopada.

Wagon został zbudowany przez KVSZ (Kriukowska Fabryka Wagonów w Krzemieńczuku), we współpracy z  bydgoską PESĄ, która zaprojektowała wnętrza i uzyskała certyfikat na użytkowanie na trasach normalnotorowych . W wagonie jest 11 przedziałów, które można skonfigurować jako dwu lub trzymiejscowe, oraz jeden przedział dla obsługi.

Podstawowe dane techniczne wagonu: długość 26,69 m; szerokość 2,82 m;  masa  58,5 tony; maksymalna szybkość  160 km/h na liniach szerokotorowych i 200 km/h na liniach normalnotorowych; rozstaw osi wózków 19 m (ale do zmiany wózków może być podnoszony na podnośnikach odległych o 17 m).