Strona główna » Posty oznaczone 'Londyn'
Archiwa tagu: Londyn
Królewskie ogłoszenia na stacjach
Być może umknęło Wam, albo Was to nie obchodzi, że w ten weekend odbędzie się koronacja Karola III, króla Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. A dokładnie, to koronacja będzie w sobotę 6 maja 2023, a w niedzielę i poniedziałek będą się odbywać różne imprezy, oficjalne lub spontaniczne, upamiętniające to wydarzenie. Poniedziałek 8 maja jest w tym roku dodatkowym dniem wolnym od pracy.

W ramach akcji mającej na celu przybliżenie monarchii zwykłym ludziom w najbliższy weekend na wszystkich brytyjskich stacjach kolejowych i na stacjach londyńskiego metra będą odtwarzane życzenia miłego weekendu i szczęśliwej podróżny nagrane przez Karola III i królową małżonkę Kamilę. Oto nagranie Ich Królewskich Wysokości:
Król mówi: „Moja żona i ja życzymy wam i waszym rodzinom wspaniałego weekendu koronacyjnego”. A królowa dodaje: „Dokądkolwiek jedziecie, życzymy wam bezpiecznej i miłej podróży”. W metrze król dodaje: „I pamiętajcie: uważajcie na odstęp” (między krawędzią peronu a drzwiami wagonu).
To ostrzeżenie „mind the gap” to skutek dużych odstępów pomiędzy peronem a pociągiem, zwłaszcza starszych stacjach metra, zbudowanych na ostrych łukach. W dodatku początkowo perony nie miały standardowej wysokości, więc podłoga wagonu raz była wyżej a raz niżej niż poziom peronu.
Oto nagranie pierwszej wersji ostrzeżenia „mind the gap” z 1968 roku:
Eurostar – nowości
Zacznijmy od czegoś pozytywnego: Na początku 2023 roku nastąpiło połączenie spółek Eurostar i Thalys, które będą wozić pasażerów pod wspólną marką Eurostar. Wszystkie pociągi nowego Eurostara będą dostępne w jednym systemie rezerwacyjnym, a więc w jednej aplikacji i na jednej stronie internetowej, od października 2023. Będzie też wspólny program lojalnościowy. Ma to znacząco ułatwić podróżowanie na takich trasach, jak np. Kolonia – Londyn czy Kolonia – Amsterdam, dotąd obsługiwanych przez dwóch przewoźników.
Teraz kolej na coś, co w mojej skromnej opinii, jest dla pasażerów całkowicie obojętne: stare kolory, ale nowe logo. Pociągi Eurostar zostaną w dotychczasowych barwach (niebieski i żółty) , natomiast pociągi byłej firmy Thalys będą nadal czerwone. Zmieni się natomiast logo.




Według Gwendoline Cazenave, dyrektorki generalnej Eurostar Group, gwiazda w nowym logo nawiązuje do Etoile du Nord (gwiazda północy), pociągu który w latach 1924-1996 łączył Paryż, Brukselę i Amsterdam; a także do pierwszego logo Eurostara. W tej pierwotnej wersji trzy faliste paski miały przypominać o trzech państwach (Belgia, Francja i Wielka Brytania) które były pierwotnymi współwłaścicielami Eurostara. a także o trzech miastach (Bruksela, Paryż i Londyn), które były obsługiwane pierwszymi pociagami.
No dobra, wreszcie czas na ponure wieści. Pociągi Eurostar między Londynem a Paryżem wożą 30% mniej pasażerów niż jest miejsc (350 z 900 miejsc jest pustych). I wcale nie dlatego, że nie ma chętnych: wprost przeciwnie. Problem jest w tym, że po Brexicie formalności paszportowe na londyńskim dworcu St Pancras zajmują znacznie więcej czasu, a nie ma tam miejsca na otwarcie nowych stanowisk kontroli granicznej. Aby pociągi odjeżdżały według rozkładu okazało się koniecznym ograniczenie liczby podróżnych.

No cóż, moim brytyjskim znajomym mówię, parafrazując Gałczyńskiego: „Chcieliście Brexitu, no to go macie”. Ale wątpię czy chwytają aluzję 😁
Co robić na peronie gdy pada śnieg a pociągu nie ma i nie ma?
Pasażerowie kolei brytyjskich nie mają ostatnio lekko. Opady śniegu zakłócają ruch pociągów tak jak w Polsce, ale dodatkowym problemem na wyspie jest seria strajków kolejarzy.
Poniższy króciutki film pokazuje na jaki pomysł wpadli zmarznięci podróżni (a raczej potencjalni podróżni) na stacji West Ham we wschodnim Londynie.
Nie przyspieszyło to przyjazdu pociągu, ale rozgrzało czekających 😁😁
Londyn: podziemna kolejka jednoszynowa
W stolicy Zjednoczonego Królestwa istnieje prywatny podziemny monorail (będę używał angielskiej nazwy, trochę ze snobizmu, ale głównie dlatego, że jest krótsza). Nie jest to tajna droga ewakuacyjna rodziny królewskiej ani bogatych oligarchów. Zaledwie kilka, a może aż kilkanaście osób, ma szansę skorzystać z tej kolejki i to raczej niezbyt często.
Dwudziestokilometrowy tunel łączy Elstree (miejscowość 19 km na płn-zach od centrum Londynu) z St John’s Wood (dzielnica Londynu na północ od stacji Paddington). Należy on do National Grid plc, firmy zajmującej się przesyłaniem i dystrybucją energii elektrycznej. Przez tunel przechodzą kable wysokiego (400 kV) napięcia.
Prowadzenie napowietrznych linii przesyłowych w gęsto zabudowanym terenie miejskim jest niepraktyczne, kable pod ulicami są trudne w konserwacji i nie dają możliwości wymiany czy ułożenia kolejnego równoległego kabla bez rozkopywania ulic.

Ale jak sprawdzać stan kabla w tunelu? I co zrobić, gdy zajdzie potrzeba wymiany czy dodania kolejnego kabla? Rozwiązanie jest proste: w tunelu, oprócz kabli, należy zainstalować monorail…

W tunelu są cztery zdalnie sterowane wagoniki. Każdy z nich ma kamerę przekazującą obraz do centrum operacyjnego, gdzie operatorzy mogą wykryć nieprawidłowości. W razie potrzeby wagonik może przewieść 5 osób z narzędziami o wadze 500 kg do miejsca wymagającego ręcznej interwencji.
zdjęcia i mapa: National Grid
Wąż w pociągu
Pasażerowie pociągu East Midlands Railway, z Londynu do Sheffield, mieli niespodziewaną atrakcję w czasie podróży – polowanie na węża.

Nastolatka przewoziła metrowej długości węża zbożowego (Pantherophis guttatus) o imieniu Diego w pudełku. Węże te, oryginalnie z północnej Ameryki, nie są jadowite i często są hodowane w terrariach w domach. Dziewczyna wyciągnęła swojego węża z pojemnika i położyła go na podokiennym stoliku (może chciała by Diego sobie pooglądał krajobraz??) ale jej się wymknął i zniknął pod, czy między, siedzeniami.
Zaalarmowano konduktorkę, ale ona powiedziała, że się panicznie boi węży, i że takiego wydarzenia nie widziała przez 25 lat pracy na kolei. Do akcji zawołano Jamesa Nobla, kierownika pociągu, który początkowo myślał, że ktoś robi sobie żarty. Ale udało mu się zlokalizować węża, złapać go i zwrócić właścicielce. Po udanym „polowaniu” James powiedział, że sam hoduje węże i wie jak się z nimi obchodzić, ale nigdy nie łapał węża w pociągu.

zdjecia: Alun Palmer
Łabędź na torach
Łabędź ze złamanym skrzydłem postanowił usiąść na torach stacji South Acton w zachodnim Londynie, pewnie po to by sobie odpocząć i zastanowić się co robić dalej.
Łabędzia zauważono na torach w poniedziałek około 17:30 czyli w godzinach szczytu. Zanim znaleziono organizację, która złapałaby ptaka i później zaopiekowałaby się nim, minęły cztery godziny, podczas których wstrzymano ruch pociągów, powodując ogromne utrudnienia dla podróżnych.
To wydarzenie może posłużyć do etycznych rozważań. Co jest więcej warte: życie jednego ptaka, należącego do gatunku niezagrożonego wyginięciem, czy strata czasu i nerwów tysięcy podróżnych, którym utrudniono powroty do domów?
Elastyczny bilet okresowy
Codzienna praca w biurze zaczyna być wyjątkiem a nie regułą, coraz więcej firm umożliwia pracę z domu przynajmniej kilka razy w tygodniu. Co to oznacza, z finansowego punktu widzenia, dla dojeżdżających pociągami? Nadal kupować bilety miesięczne czy tygodniowe, czy też jednorazowe tylko w te dni kiedy będą naprawdę potrzebne?

W Wielkiej Brytanii wprowadzono nowe rozwiązanie: Flexi Season Ticket, czyli Elastyczny Bilet Okresowy. Jest on przeznaczony dla tych którzy będą jeździć pociągiem średnio 2 razy w tygodniu w godzinach szczytu. A dokładniej: kupuje się 8 biletów „tam i z powrotem” ważnych w ciągu 28 dni od pierwszego przejazdu, bez wybierania dat podróży z góry. Po aktywacji jednego z biletów na stacji początkowej, jest on ważny na dowolną liczbę podróży o dowolnej godzinie między dowolnymi stacjami na wykupionej trasie od chwili aktywacji do 04:29 następnego dnia.
A oto przykład cen, na trasie Brighton – London (około 80 km): jednorazowy bilet powrotny ważny cały dzień £45.60; bilet powrotny używając Flexi Season Ticket £39.90. Dla porównania, jeden powrotny przejazd przy kupnie biletu tygodniowego czy miesięcznego kosztuje około £21. Mniej więcej tyle samo kosztuje jednorazowy bilet powrotny ważny poza godzinami szczytu.
Te bilety sprzedawane są albo jako dodatek do smartfonowej aplikacji przewoźnika, albo zakodowane na kolejowej Smartcard, tak jak każdy inny bilet okresowy (podobnie działa Warszawska czy Krakowska Karta Miejska). W okresie do 28 dni od aktywacji, można uzyskać zwrot za niewykorzystane przejazdy, po potrąceniu niewielkiej opłaty manipulacyjnej.
Londyńskie metro udekorowane na Euro 2020
Na stacjach londyńskiego metra zainstalowano wielkoformatowe grafiki poświęcone mistrzostwom Europy w piłce nożnej 2020 (może ktoś nie wie, że to jest to samo co Euro 2020…).
Oczywiście jedną z tych stacji jest Wembley Park, która obsługuje stadion Wembley. Zamieszczona tam grafika daje iluzję wychodzenia na boisko przez tunel dla zawodników.

A oto inna grafika:

Piłkarskie dekoracje zainstalowano też najruchliwszych stacjach londyńskiego metra: King’s Cross, Paddington, Baker Street i London Bridge. Jak widać kibicom ten pomysł się podoba….


Jeśli kogoś interesują detale techniczne, to te grafiki zostały wydrukowane drukarką HP Latex 570 na samoprzylepnym polichlorku winylu, spełniającym wszelkie przeciwpożarowe i przeciwpoślizgowe wymagania dla przestrzeni publicznych.
Eurostar dostanie 250 milionów funtów pomocy
Przyszłość Eurostara, przewoźnika oferującego przewozy pasażerskie tunelem pod kanałem La Manche między Londynem a Francją, Belgią i Holandią wyglądała bardzo dramatycznie z powodu pandemii: zamiast dwóch pociągów na godzinę kursowały dwa pociągi dziennie, co oczywiście było katastrofą finansową.

18 maja 2021 Eurostar zawarł porozumienie z bankami i udziałowcami w sprawie refinansowania w wysokości 250 milionów funtów. W ten sposób przewoźnik przetrwa kolejne miesiące, licząc na powrót podróżnych po złagodzeniu koronawirusowych restrykcji.
Głównym (55%) właścicielem Eurostara jest SNCF, francuski państwowy przewoźnik kolejowy. Belgijski odpowiednik, SNCB, ma 5% akcji. Pozostałe 40% akcji początkowo należało do rządu brytyjskiego, ale w 2015 roku udział ten przejęła angielsko-kanadyjska instytucja finansowa. Dlatego też rząd brytyjski odmówił udzielenia pomocy finansowej, twierdząc że nie jest współwłaścicielem.
Eurostar planuje uruchomić drugi pociąg dziennie z Londynu do Paryża i z powrotem od 27 maja, dodając trzeci od końca czerwca. Planuje się zwiększenie liczby pociągów na tej trasie w okresie letnich wakacyjnym gdy ograniczenia kwarantannowe zostaną poluzowane lub zniesione. Nie ma jednak konkretnych terminów na zwiększenie liczby połączeń z Londynu do Brukseli i Amsterdamu.
Eurostar zamierza kontynuować projekt Green Speed, według którego ma się on połączyć z międzynarodowym operatorem Thalys należącym do SNCF i SNCB.
zdjęcie: Railway Gazette International

London Waterloo, 1961
Sześćdziesiąt lat temu na ekrany wszedł dokumentalny firm brytyjskiego reżysera Johna Schlesingera „Waterloo”, w stylu cinéma vérité, przedstawiający jeden dzień na londyńskiej stacji Waterloo. Jest to (i była w 1961 roku) największa stacja w Wielkiej Brytanii pod względem ilości pasażerów.
Film pokazuje świat kolei, którego już nie ma. Parowe pociągi, wagony-boczniaki, panowie w melonikach i z parasolami idący do biur, czułe i długie sceny pożegnań i powitań na peronach, żaluzje i bileterzy przy wejściu na perony… A także grupa więźniów wsiadająca do zarezerwowanego wagonu, wózki bagażowe, kasjerzy sprzedający kartonikowe bilety, bagażowi, centrum informacji telefonicznej, biuro rzeczy znalezionych z setkami parasoli….
British Transport Films (jednostka państwowych kolei brytyjskich, odpowiedzialna za produkcję filmów instruktażowych, dokumentalnych i reklamowych) podpisał kontrakt na produkcję tego filmu na początku 1960 roku. John Schlesinger spędził wiele dni (i nocy) na dworcu Waterloo wybierając miejsca i sceny do zdjęć. Kamery i mikrofony w tym czasie były znacznie cięższe i mniej przenośne niż dziś, tak więc filmowanie i nagrywanie dźwięku w ruchliwym, hałaśliwym i kiepsko oświetlonym miejscu zajęło kilka dni. Niektóre sceny były wyreżyserowane i nagrane z aktorami, o czym za chwilę. Ale reżyser twierdził, że wszystkie sceny w filmie zaobserwował w rzeczywistości.
Film, o długości około 33 minut, był wyświetlany w kinach i zyskał wielką popularność. Był nominowany do nagrody Brytyjskiej Akademii Filmowej (BAFTA) za najlepszy film dokumentalny, ale z przyczyn formalnych nagrody nie dostał. Wyróżniony został na weneckim festiwalu filmowym.
Jeśli ktoś nie chce oglądać całego filmu, to może obejrzeć czterominutowy fragment, pokazujący historyjkę pięcioletniego chłopca który na stacji zgubił się swojej matce (spoiler: jest happy end)…
Ta historyjka zagubionego dzieciaka to jedna z zainscenizowanych scen. Chłopiec w filmie nazywa się Matthew Perry: jest to jego prawdziwe nazwisko, a jego matka Margaret to kuzynka reżysera.
W filmie jest scena (początek około 14m40s) z transportem więźniów. Była ona tematem interpelacji poselskiej w brytyjskiej Izbie Gmin. Jeden z posłów zapytał ministra spraw wewnętrznych (Home Office) czy udzielił on zgody na filmowanie więźniów w kajdankach, w pojazdach wynajętych przez ministerstwo. Oficjalna odpowiedź była, że wystąpiono o takie pozwolenie i zostało ono udzielone, ale nie było wykorzystane, gdyż w tych scenach wystąpili zawodowi aktorzy.
John Schlesinger pod koniec lat 1960tych przeniósł się do USA. Jego pierwszy amerykański film, Nocny kowboj poruszał temat męskiej prostytucji. Pomimo swej kontrowersyjności odniósł on wielki sukces i zdobył Oscara dla najlepszego filmu roku, a Schlesinger dostał nagrodę dla najlepszego reżysera. Warto jednak przypomnieć Waterloo, wczesną produkcję Schlesingera.
zdjęcie: Oxyman (Wikipedia CC BY 2.5)
