Na placu Strzegomskim stoi… rzeźba? pomnik?… parowóz na szynach idących (prawie) pionowo w górę. Skąd to się wzięło i o co tu chodzi?

Na to drugie pytanie pewnie nie ma prostej odpowiedzi: według twórcy, Andrzeja Jarodzkiego, jest to „poetycki obiekt w przestrzeni miejskiej z wykorzystaniem prawdziwej lokomotywy. To też idea lokomotywy-parowozu jadącego do nieba, narzędzia-maszyny, która pozwala człowiekowi spełniać marzenia o przekraczaniu czasu, granic, niemożliwego„. Nie jestem artystą, więc dalej nie rozumiem, ale nie muszę….
To (czyli parowóz) wzięło się ze zbiorów Muzeum Kolejnictwa w Jaworzynie Śląskiej. Jest to prawdziwa lokomotywa parowa Ty2-1035, wyprodukowana w 1944 roku w niemieckiej firmie Orenstein & Koppel w ramach serii BR 52 (tzw. lokomotywy wojenne).
Pomysł artystycznego przedstawienia lokomotywy wspinającej się do nieba przyszedł Andrzejowi Jarodzkiemu do głowy w 1993 roku, Powstały dwa obrazy z tym motywem (zdjęcia: Galeria Miejska we Wrocławiu) :


W październiku 2010 artyście udało się uzyskać poparcie wrocławskiej firmy architektoniczno-deweloperskiej Archicom, która zajęła się finansową i techniczną stroną ustawienia lokomotywy. Lokalizacja, na placu Strzegomskim, nawiązuje do istniejącej od 1832 roku w tej okolicy fabryki pojazdów kolejowych Linke-Hofmann-Werke (późniejszy Pafawag, obecnie Bombardier). Na placu Strzegomskim stoi teraz ustawiona pod kątem 80 stopni lokomotywa na torach umocowanych na 32 podkładach. Łączna waga instalacji to 82 tony, wysokość to 21 metrów, co czyni ją największą rzeźbą w Polsce.
Oto krótki film pokazujący ustawianie lokomotywy na postumencie
Podziękowania dla współblogerki znanej jako Lucia za zwrócenie mojej uwagi na ten niezwykły kolejowo-artystyczny obiekt.
A ja dziękuję, że przybliżyłes ten pomnik i jego historię.
PolubieniePolubione przez 3 ludzi
Moje miasto! Znam to miejsce i rzeźbę. Nomen omen bardzo mi się podoba.
Ile razy tamtędy przejeżdżam zawsze przykuwa moja uwagę
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
O ile dobrze pamiętam, to pierwsza lokomotywa nazywała się „Rakieta”, więc skojarzenie udane.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Hm…. Nie pomyślałem o tym. Ale wątpię by artysta tym się kierował 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
It is quite an art tour to get that locomotive so vertically placed. It is undoubtedly an eye-catcher and the idea that it is a steam train that goes to heaven (like us when we are good) is not such a bad idea.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Well, its original for sure… And of course open to interpretations.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Hmmm… symbolika pociągu w sztuca to rzecz wcale nie nowa i tak ustawiony pociąg mógłby być jakimś tam, dajmy na to, Freudowskim symbolem, żeby nie napisać wprost, no, ekhem, fallicznym. Wszystko chyba zależy od fantazji interpretującego.
Jeśli szukasz tematów na wpisy, a może już to opisałeś, to w filmie Felliniego „Miasto Kobiet” jest motyw jadącego pociągu i rzekomo symboliczne zakończenie, cóż… gdy pociąg wjeżdża do tunelu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Po co aż tak skomplikowanie? Ruch posuwisto-zwrotny tłoka w cylindrze (parowym czy spalinowym) nasuwa takie skojarzenia że ojej….
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dobrze że parowóz nie skończył na złomowisku. A „rzeźba” (chyba bardziej instalacja?) całkiem ciekawa.
PolubieniePolubienie
Podobno rdzewieje na potęgę (dawno tam nie byłem). Konserwacja nie jest łatwa….
PolubieniePolubienie
Wrocław to przyjazne miasto… 😀
PolubieniePolubienie
To napewno..
PolubieniePolubienie