Trzy lata temu zostały ogłoszone z wielką fanfarą plany modernizacji linii kolejowej między Budapesztem a Belgradem. Podpisano list intencyjny między węgierskimi kolejami państwowymi (MÁV) i Kolejami Serbskimi (ŽS), a pieniądze miały przyjść z chińskiego funduszu o wartości 19 miliardów dolarów przeznaczonego na rozwój infrastruktury w centralnej i wschodniej Europie. Projekt miał zostać sfinalizowany do połowy 2017 roku.
Niestety sprawy utknęły (mam nadzieję, że na bocznicy a nie na ślepym torze…) gdyż Unia Europejska twierdzi, że nie ogłoszono w tej sprawie publicznego przetargu, wymaganego przez przepisy unijne, a więc prace nie mogą się zacząć. Zastrzeżenia UE w tej sprawie dotyczę przede wszystkim Węgier, gdyż Serbia nie jest członkiem Unii.
Węgry i Serbia już uprzednio wykonywały duże inwestycje w infrastrukturę bez publicznych przetargów. Węgry naraziły się Brukseli w 2014, kiedy to kontrakt wart $13 miliardów na budowę elektrowni jądrowej został bezprzetargowo przyznany firmie rosyjskiej. W Serbii były poważne, ale bezskuteczne, protesty gdy duży kontrakt na gruntowną przebudowę nabrzeża rzeki Sawy w Belgradzie otrzymała firma z Abu Dhabi, również bez zbierania ofert od innych potencjalnych wykonawców.
wykorzystano informacje z forbes.com
[…] Sprawa się ciągnie od roku 2014, kiedy to podpisano list intencyjny w tej sprawie między węgierskimi kolejami państwowymi (MÁV) i Kolejami Serbskimi (ŽS), Prace się jednak nie zaczęły gdyż Unia Europejska w 2017 roku zablokowała projekt, ponieważ nie ogłoszono w tej sprawie publicznego przetargu na kontrakt o wartości 19 miliardów dolarów, wymaganego przez przepisy unijne. Więcej o tej sprawie można przeczytać tutaj. […]
PolubieniePolubienie