Od początku kwietnia 2016 wszyscy przewoźnicy wprowadzili zmiany w odległościach handlowych pomiędzy niektórymi stacjami czy przystankami. Nie ma to nic wspólnego z efektami relatywistycznymi czyli zmianą długości w zależności od prędkości podróży, tylko z relokacją peronów po przebudowach stacji.
Oficjalne odległości mierzy się między osiami stacji. Według instrukcji D-19
Za oś stacji należy przyjąć oś budynku stacyjnego lub oś drzwi wejściowych na perony […] Ustalony kilometraż osi stacji może być zmieniony tylko przez Wydział Geodezji i to w przypadku przebudowy: stacji, budynku stacyjnego, peronów.
Lista odcinków o zmienionej długości ma 356 pozycji, ale znakomita większość korekt to wartości minimalne. Pomiędzy Świdnikiem Miastem a przystankiem Lublin Airport (to nie pomyłka: Airport a nie Lotnisko) jest obecnie oficjalnie o siedem metrów dalej, odległość ze Szczecinka do Turowa Pomorskiego skróciła się o dwa metry, a z Grzmiącej do Wielanowa (woj. zachodniopomorskie) jest dalej o cały metr.
Zmiany te byłyby interesujące tylko dla fanatyków (sorry, miłośników) kolei, ale ponieważ na ogół cena biletu jest obliczana na podstawie taryfy kilometrowej, więc niektóre bilety zdrożeją a inne potanieją.
Zmiany w cenie biletu będą minimalne.W cenniku opartym na strefach kilometrowych zmiany są najwyżej o jedną strefę, a różnice w cenie pomiędzy poszczególnymi strefami kilometrowymi wynoszą maksymalnie 2 zł.
Dla przykładu: pasażerowie na trasie Palędzie – Poznań Junikowo zyskają, gdyż cena biletu zmniejszyła się z 4,40 zł do 4 zł. Natomiast na linii helskiej odwrotna sytuacja wystąpiła pomiędzy Puckiem i Swarzewem: tam bilet zdrożał o 40 gr, bo odległość taryfowa została zwiększona o 27 metrów, czyli mniej więcej o długość wagonu osobowego.
Na podstawie materiałów z Rynku Kolejowego