Za parę dni rozpocznie się remont budynku dworca Warszawa Centralna. Jeśli to brzmi znajomo, to dlatego,że to już było i to całkiem niedawno.
Remont w 2013 roku (za jedyne 22 mln zł) obejmuje uszczelnienie dylatacji w części zachodniej dworca w celu eliminacji przecieków na perony, wymianę szklanej elewacji budynku od strony Al. Jerozolimskich i ocieplenie hali głównej, wymianę dziesięć ciągów schodów ruchomych i montaż trzech platform dla osób niepełnosprawnych. Poza tym w galerii w hali dworca od strony ul Emilii Plater zostanie wydzielone miejsce dla punktów gastronomicznych, gdzie być może wprowadzi się McDonald.
Ale żeby nie było za prosto, stołeczny ratusz jest zaskoczony tą informacją. Twierdzi, że uzgodnił z kolejarzami , że mogą prowadzić prace tylko na swoim terenie i w rejonie przystanków tramwajowych. Według ratusza konieczne są także prace pod jezdnią al. Jana Pawła II i pod torami tramwajowymi. Ratusz nie zgadza sie na ich wykonanie w tym roku, bo na rok 2014 planowany jest remont linii tramwajowej i wymianę rur wodociągowych na tej ulicy.
Ale chwileczkę, przecież ten dworzec był niedawno remontowany…
Owszem, był, w zeszłym roku, tuz przed Euro 2012. To znaczy nie było remontu tylko coś co twórczy kolejarze nazwali lifting czyli wyczyszczenie hali głównej i podziemi dworca oraz zainstalowanie nowego systemu informacji dla pasażerów, biletomatów oraz punktów informacyjnych.
Wydano wtedy około ok. 60 mln zł i – jak widać – trzeba jeszcze wydać więcej. Wydano albo i wyrzucono…
Juz w grudniu 2012 się okazało, że popękały szklane boksy handlowe w hali głównej, które miały tam wprowadzić trochę lekkości i nowoczesności. Najbardziej popękane są dwa kioski z prasą. Na jednym z nich rysy widać było aż w 15 miejscach.
Na dodatek z większości tych szklanych boksów pouciekali najemcy. Opustoszało pięć z ośmiu pawilonów, m.in. kwiaciarnia, kawiarnia i tzw. Service Point, w którym działały miejskie służby informacyjne. Wbrew zapowiedziom nie pojawiły się też obiecane punkty gastronomiczne na antresoli.
We wrześniu przestały działać ruchome schody z galerii zachodniej do hali głównej. Do tego wandale pobazgrali niektóre filary i zejścia na perony. Kolej przegrała za to sromotnie walkę z przeciekami. Chociaż w czasie remontu rzekomo uszczelniono płytę nad peronami, pasażerom nadal kapało na głowy.
Na podstawie materiałów z serwisu warszawa.gazeta.pl